O tym, jaki wpływ ma nowoczesna technologia na pracę człowieka oraz o tym, że każdy człowiek potrzebuje wartościowego zajęcia, opowiada Pan Adam Dziadzio, Kierownik Montaży w Dziale Montaży Pekabex z 44-letnim doświadczeniem. Ta rozmowa była także okazją do wspomnień z czasów, kiedy Pan Adam dopiero zaczynał interesować się budownictwem i gdy kontakt z rodziną podczas wyjazdów służbowych nie był tak prosty jak obecnie. W artykule znajduje się też odpowiedź na pytanie: czemu służą kłótnie na budowach?
Od niedawna jest Pan na emeryturze. Jak zorganizował sobie Pan ten czas?
Adam Dziadzio: Pracuję dalej w Pekabeksie. Całe życie byłem czynny zawodowo i nawet nie wiem jak miałbym zagospodarować ten czas, po prostu nie brałem tego pod uwagę. Uznałem, że skoro zdrowie mi dopisuje, to warto to wykorzystać i być aktywnym. Zawsze chciałem pracować w budownictwie, dlatego cieszę się, że moi pracodawcy chcą, żebym dalej mógł wykonywać obowiązki zawodowe.
Czym zajmował się Pan przed rozpoczęciem pracy w Firmie Pekabex?
Cały czas pracowałem w budownictwie, począwszy od roku 80. Zresztą kształciłem się w tym kierunku – zasadnicza szkoła budowlana, technikum budowlane, a następnie odpowiednie studia. Mój starszy brat również poszedł w tym kierunku i patrząc na jego pracę uznałem, że mi się to podoba. Jeszcze w szkole podstawowej w okresie wakacyjnym dorabiałem sobie, pracując na budowach jako pomocnik. Zawsze zarabiałem na swoje potrzeby i mimo, że to było zajęcie wymagające siły i kondycji fizycznej, to dawałem radę.
Kiedyś pracowało się inaczej. Gdy w początkach mojej ścieżki zawodowej zastępca do spraw zaopatrzenia pojechał załatwiać drewno budowlane, to przez trzy dni nie było z nim łączności, a po tym czasie dowiadywałem się, że trzeba szybko zorganizować ludzi do pracy, którzy rozładują dwa wagony surowca. Ekipa musiała dyżurować, by nie płacić postojowego. To bardzo zamierzchłe czasy, teraz ludzie narzekają, że ciężko coś zdobyć, a wtedy nawet nie każdy miał telefon w domu, i mam tu na myśli telefon stacjonarny. Życie nie było tak błyskawiczne jak teraz. Przykładowo, podczas wyjazdu służbowego, który mógł trwać nawet miesiąc, umawiałem się z żoną, że danego dnia będziemy dzwonić do siebie na budkę telefoniczną. I często trzeba było czekać na swoją kolej, żeby porozmawiać z bliską osobą. Obecnie ta komunikacja jest bardzo ułatwiona, w końcu żyjemy w erze smartfonów i Internetu.
Jak zapamiętał Pan swoje początki w naszej Firmie?
Zacząłem tu pracować w roku 2019 i jest to mój czwarty zakład pracy w całej karierze zawodowej. Znałem jednak Pekabex już wcześniej, ponieważ mieliśmy okazję wspólnie realizować różne przedsięwzięcia. Prowadziłem montaże z elementów produkowanych w Pekabeksie właśnie. Nasza współpraca zaczęła się około 2004 roku, miałem więc okazję obserwować rozwój Firmy.
Moja przygoda z budownictwem zaczęła się tuż po studiach w ramach stypendium fundowanego. Gwarantowało to pracę zaraz po skończeniu studiów, a zostałem tam na 21 lat. Pracowałem w ciągłej delegacji, jeździłem po całej Polsce. W pracy kierownika montaży najbardziej lubię pierwszy i ostatni dzień. Pierwszy, bo wszystko rozpoczynamy, a ostatni – w zależności od przebiegu i czasu trwania montaży. Czasem montaże trwają nawet dwa lata, na przykład podczas budowy stadionu. To bardzo satysfakcjonujące uczucie, gdy widzi się efekt swoich starań i ma się świadomość dobrze wykonanej pracy. Wtedy też rozstajemy się z ludźmi, z którymi się pracowało, by spotkać się czasem nawet po kilku latach. Takie spotkania zawsze są okazją do wspomnień, najczęściej zapamiętuję ludzi, z którymi się najlepiej współpracowało. Nawet kłótnie na budowach bywają twórcze, bo dyskutujemy nie po to, by się na kogoś obrazić, lecz po to, by z różnicy zdań powstało najlepsze dla inwestycji rozwiązanie. Nigdy nie miałem uprzedzeń do ludzi, z którymi przyszło mi pracować. Na budowach kłócimy się po to, by nasza praca miała najlepszy możliwy efekt.
W jaki sposób zachęciłby Pan potencjalnych kandydatów do pracy w naszej Firmie?
Dla młodego pracownika, który skończył odpowiednią szkołę, poleciłbym Pekabex jako firmę, która jest firmą z przyszłością i dba o rozwój każdego pracownika, niezależnie od stanowiska. Warunkiem koniecznym do takiego rozwoju jest odpowiednie nastawienie i chęć do pracy, wtedy można się wiele tu nauczyć. Praca powinna cieszyć, a nie być karą. Osoba, która nie lubi swojego zajęcia, nie będzie dobrym specjalistą. Wiadomo, że dyscyplina musi być i trzeba przestrzegać zasad bezpieczeństwa, ale bardzo ważnym jest to, by mieć chęci.
Dziękuję za rozmowę, wszystkiego dobrego!