W ciągu dnia zajmuje się dokumentacją powykonawczą, a wieczorami zamienia się w artystkę, która odmienia oblicza kobiet dzięki tajnikom makijażu – poznajcie Basię, naszą Pracownicę z pasją! #pracownikzpasją
Jak zaczęła się Twoja przygoda z makijażem?
Zaczęło się w wieku kilkunastu lat. Malowałam koleżanki w liceum na imprezy, studniówki – to były moje pierwsze makijaże. Wtedy byłam jeszcze samoukiem, było ciężko, bo nie było w Internecie tylu inspiracji co teraz. Wyszukiwałam makijaże w profesjonalnych gazetach, później na studiach czerpałam inspiracje z filmów, teledysków, zdjęć. Wszystko robiłam bardzo orientacyjnie i tak, jak mi pasowało, bez żadnych technik, ale jakoś to wyglądało. Dopiero po studiach skończyłam szkołę w tym kierunku. Zaczęłam malować świadomie, uczyłam się pracy z kosmetykiem: jak go odpowiednio nałożyć, poznawałam techniki i tricki. Czytałam też dużo literatury profesjonalnej, głównie związanej z makijażem fotograficznym.
Skąd pomysł na to, aby zająć się makijażem profesjonalnie?
Studia skończyłam na zupełnie innym kierunku, ale cały czas chodziły za mną makijaże, podobało mi się i stwierdziłam, że warto coś faktycznie w tym kierunku zrobić. Najpierw ukończyłam kurs w Akademii Makijażu Ewy Filipeckiej w Kielcach, następnie Roczną Szkołę Wizażu i Stylizacji w Kielcach na Akademii Zdrowia i Urody. Teraz nadal się dokształcam, biorę udział w różnego rodzaju szkoleniach, m.in. u znanych makijażystów takich jak Magdalena Pieczonka, Harry Jefferson, czy Ewa Gil – chcę być na bieżąco z najnowszymi trendami.
Jakie makijaże są Twoją specjalnością?
Głównie wykonuję makijaże okazjonalne – ślubne, wieczorowe. Poza tym pracuję również przy sesjach fotograficznych. Te makijaże są mocniejsze, wykonywane inną techniką – tak, aby współgrały ze światłem.
Co uważasz za swój największy sukces związany z makijażami?
Na początku, gdy dopiero zaczęłam profesjonalnie zajmować się makijażem, to trafiłam do „Beauty Team”, który zajmował się oprawą wizażową na pokazie dla Entuzjastów Mody „Off Fashion 2009” – to było świetne pierwsze doświadczenie i mały sukces. Miałam okazję poznać tajniki makijażu na wybieg oraz zobaczyć jak wygląda praca z projektantami. Za kolejny sukces mogę uznać oprawę makijażową na Miss Polski Ziemi Świętokrzyskiej 2010 i Miss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej 2010. Udało mi się także zdobyć 1. miejsce w makijażu Color Intense w konkursie organizowanym przez profesjonalną firmę makijażową z Hiszpanii.
Co jest dla Ciebie najfajniejsze, a co najtrudniejsze w pracy wizażystki?
Najfajniejsze jest to, kiedy klientki są zadowolone, podoba im się makijaż, a po imprezie piszą do mnie, że wszystko się pięknie trzymało i było super! To jest dla mnie najważniejsze, bo zawsze podchodzę z dystansem, zawsze się stresuję, czy wszystko na pewno będzie ok.
Najtrudniejsze natomiast jest indywidualne podejście – każda klientka jest inna, ma odmienny charakter i oczekuje czegoś innego. Ale to wyrabia pewną plastyczność, aby sprostać wszystkim oczekiwaniom.
Jak udaje Ci się łączyć pracę wizażystki z pracą w Pekabeksie?
W Pekabeksie pracuję w standardowych godzinach od 8 do 16, a sesje umawiam na popołudnia lub weekendy. Makijaże okazjonalne też najczęściej wykonuję w weekendy. Jest to dla mnie taka przyjemna odskocznia, dobrze mieć coś takiego „po pracy”, coś co się lubi i co pozwala się rozluźnić.
A jak trafiłaś do Pekabeksu?
Z polecenia koleżanki – dała mi znać, że poszukiwany jest pracownik, więc złożyłam podanie no i się udało.
Za co cenisz pracę w Pekabeksie?
Za ludzi, za bardzo fajną i przyjazną atmosferę. Można liczyć na duże wsparcie i pomoc ze strony współpracowników.
Bardzo dziękuję za rozmowę!
fot. archiwum Barbara Mierzwa
fot. Paweł Hoffmann